Moje zdjęcia

czwartek

Część 4. I wojna światowa i wolna Polska

Lata I wojny światowej (1914-1918) zniszczyły względnie spokojne życie obu warszawskich rodzin naszych przodków.
5 sierpnia 1915 r. wojska niemieckie przegnały ze stolicy rosyjskich zaborców , których liczba dochodziła wtedy do 140 tysięcy. Rosjanie przez 123 lata hegemonii budowali pomniki "swojej chwały" . W Warszawie wybudowali 20 cerkwi z największą świątynią- soborem św. Aleksandra Newskiego. Wycofując się wysadzili w powietrze mosty na Wiśle, warszawskie dworce kolejowe
oraz częściowo Cytadelę, którą wybudowali z zemsty za Powstanie Listopadowe.
Do dziś w Warszawie zachowały się ślady ich panowania. Na warszawskiej Pradze czynna jest
cerkiew p.w. Równej Apostołom Marii Magdaleny a na Woli znajduje się cmentarz prawosławny,
a przy nim cerkiew.


Warszawiacy dobrze wspominali jedynie Sokratesa Starynkiewicza .
Niemcy - nowi okupanci - początkowo chcieli zaskarbić sobie przychylność warszawiaków.
Pozwolili mieszkańcom rozebrać rosyjskie pomniki i wyburzyć cerkwie oraz zlikwidować wszystkie dwujęzyczne napisy oraz nadać ulicom polskie nazwy. Reaktywowali działalność Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej i wprowadzili obowiązek szkolny dla wszystkich dzieci
od 7 roku życia. Niemiecki gubernator poszerzył też granice miasta i przyłączył do Warszawy wsie Marymont, Powązki, Buraków, Koło, Czyste, Mokotów, Czerniaków, Siekierki, Gocław, Grochów, Targówek, Utratę, Bródno i Pelcowiznę.
Nowy okupant zrobił do jednak dla własnych celów, żeby wykorzystać miasto na swoje potrzeby.
Z mieszkańcami Niemcy bardzo źle obchodzili: siali terror, rekwirowali żywność i wszystkie
towary potrzebne na froncie.
Z wojną w tle każdy żył jak potrafił. Ważne było posiadanie dóbr materialnych, ale też postawa moralna, ambicja i charakter.
Działania wojenne i głód wygnały z Warszawy rodzinę Józefy i Franciszka. Wyjechali na Kujawy do domu rodzinnego Józefy. Franciszek pracował z młodszymi synami na roli, a dorosły syn Antoni założył prywatną szkołę i pracował jako nauczyciel.
Inni, tak jak rodzina Anny i Franciszka , pozostali w Warszawie przez całą Wielką Wojnę,
jak nazwano I wojnę światową. Na początku 1915 roku tę rodzinę dotknęła wielka tragedia - zginął 19.letni Karol, z którym ojciec wiązał wielkie nadzieje. Syn już pracował na kolei i zamierzał podnosić swoje kwalifikacje. Franciszek i jego dorastające dzieci - Jadwiga, Bronisław i Weronika - pracowali dorywczo, aby zdobyć środki na codzienne przetrwanie. 12.letnia Weronika dostawała od modystki zlecenia na odnoszenie do klientów zamówionych kapeluszy.

Na szczęście listopad 1918 roku przyniósł Polakom i warszawiakom wielką radość.
Wojna skończyła się, Niemcy opuścili Warszawę, a 11 listopada Rada Regencyjna przekazała władzę wojskową Józefowi Piłsudskiemu.
Dzień ten uznano za symboliczny moment odzyskania przez Polskę niepodległości i Polacy mogli wreszcie wykuwać własny los we własnym kraju. Wtedy wszyscy uczciwi i pracowici ludzie chwytali się dorywczych zajęć lub pracowali w wyuczonych zawodach. Chęć budowania nowego życia była silniejsza niż dokuczliwe braki we wszystkich sferach bytowania. Pracy dla wszystkich było pod dostatkiem. Życie w mieście i w wielu rodzinach zaczęło wracać do normalności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz